WYJAZDY ZAGRANICZNE
WYJAZDY KRAJOWE
INFORMACJE PRAKTYCZNE
LINKI

AKTUALNOŚCI
PRZEWODNICTWO I PILOTAŻ
POKAZY SLAJDÓW
O MNIE



VE'LKA KALAMITA

HURAGAN W TATRACH SŁOWACKICH


Prezentowany artykuł jest częścią artykułu autorstwa Bartłomieja Machowskiego i Ewy Tumidaj przygotowanego na XIV Sesję Kół Naukowych w Kielcach.

Żywioły powietrza, ziemi, ognia i wody są nieodłączną częścią dynamicznej przyrody i od czasu do czasu dają znać o swojej potędze. Człowiek stojąc w obliczu ich zagrożeń, zdaje sobie sprawę, że nie tylko on decyduje o ładzie i porządku na Ziemi.

Potęgę natury doskonale ukazał wielki huragan, który w listopadzie 2004 roku nawiedził południowe stoki Tatr. Wskutek nietypowego układu frontów atmosferycznych nad morzem Bałtyckim i towarzyszących im warunków pogodowych, masy powietrza nagromadzone po północnej stronie Tatr przewaliły się przez ich grań i z ogromną siłą runęły w dół. Wiatr wiejący z niewyobrażalną prędkością, dochodzącą do 230 km/h powalił wszystko co spotkał na swojej drodze. Zniszczenia, jakie spowodował trzygodzinny huragan zmienił krajobraz słowackiego Podtatrza na kilkadziesiąt lat, a może na zawsze.

Stuletni las, tak charakterystyczny dla Drogi Wolności zastąpił księżycowy krajobraz złamanych i przewalonych drzew. Cześć osad tworzących miasto Wysokie Tatry została odcięta od świata. Spadające drzewa zablokowały na drogach kilkanaście samochodów. Zniszczona została trakcja popularnej elektryczki. Padły słupy telefoniczne i wysokiego napięcia, znaki drogowe i drogowskazy, wiaty turystyczne i inne elementy małej architektury. Zniszczony został las o powierzchni 14 tysięcy ha. To tak jakby wiatr wywrócił lub złamał co piąte drzewo w parku narodowym zarówno po polskiej jak i słowackiej stronie.

Niewątpliwie w skali ludzkiej, historycznej, zdarzył się kataklizm bez precedensu a słowackie określenie: Velka Kalamita oddaje istotę tego wydarzenia.

Dziś, kilka miesięcy od Velkej Kalamity widać jeszcze jak wiele brakuje do dawnej świetności słowackiego Podtatrza. Na każdym kroku są powalone drzewa - czasem poukładane na stosie niczym na olbrzymim tartaku, w większości jednak porozrzucane w bezładzie przywołują na myśl mroczny krajobrazy bitwy złych mocy z filmu fantasy. Taki scenariusz cyklicznie pisze przyroda, a główne role w teatrze natury odgrywają jej siły. Człowiek, choć uczestniczy w grze i niejednokrotnie boleśnie doświadcza skutków działania tych sił, nie ma wpływu na przebieg akcji. Niszcząca działalność przyrody jest nieunikniona i na stałe wpisana w dynamikę przeobrażeń środowiska. Człowiek nie może i nie jest w stanie powstrzymać siły przyrody.

TEN SAM ARTYKUŁ ZNAJDUJE SIĘ NA PORTALU WWW.ODYSSEI.PL

 

Copyright © 2006 Machoney


stat4u